Sędzia z Chicago skazał skomromitowanego aktora na 150 dni więzienia i 30 miesięcy w zawieszeniu za okłamywanie policji ponad trzy lata po tym, jak opłacił dwóch mężczyzn, aby „upozorowali jego pobicie” w czasie którego wykrzykiwali rasistowskie i homofobiczne obelgi. Smolett pragnął aby tym upozorowanym "aktem nienawiści" wywindować swój publiczny profil.
Sędzia zapytał Smolletta, czy ma coś, co chciałby powiedzieć, ale Smolett ciągle szedł w zaparte w swojej wypowiedzi i utrzymywał swoją niewinność i sugerował spisek skierowany przeciwko jego osobie.
Wydając wyrok, sędzia James Linn nazwał wyczyn aktora „haniebnym”, a jego występy podczas procesu, w którym zeznawał we własnym imieniu, „czystym krzywoprzysięstwem”.
„Nie jesteś ofiarą rasistowskiego przestępstwa z nienawiści, nie jesteś ofiarą homopobicznego przestępstwa z nienawiści, jesteś tylko szarlatanem udającym ofiarę przestępstwa z nienawiści, a to jest szczególnie haniebne” – powiedział Linn w sądzie. .
„Masz drugą strone swojej osobowości, która jest głęboko arogancka, samolubna i narcystyczna, i ta zła strona ujawniła się w trakcie tego procesu” – powiedział sedzia.
39-letni Smollett został skazany za pięć zarzutów o przestępcze zachowanie i uniewinniony za szósty akt oskarżenia po ośmiodniowym procesie pod koniec zeszłego roku.
Za popełnione przestepstwa grozi maksymalny wyrok trzech lat więzienia i chociaż eksperci stwierdzili wcześniej, że Smollett prawdopodobnie nie trafi do więzienia, biorąc pod uwagę jego w większości czystą przeszłość kryminalną i charakter zarzutów, jego decyzja o zeznawaniu w sądzie we własnej obronie ostatecznie zaważyła w wywroku.