Według szkoły pani premier Anastazji Palaszczuk, znanej ze swoich zawsze słusznych socjalistycznych poglądów, sprawa jest prosta. Kiedy zbliżają się wybory (będzie to 31 października), a popularność pani premier spada do poziomu „niewyrażalności”, należy zamknąć, granice stanu, wprowadzić rygorystyczne regulacje związane z pandemią a następnie zapłacić poważną kasę renomowanej firmie księgowości i PR aby decyzje te przetłumaczyć na hasło: - „Palaszczuk uratowała ludzkość”.

No może nie całą ludzkość ale przynajmniej tę jej część, która zamieszkuje Queensland a to przecież i tak najlepsza część ludzkości.

W ten sposób, po odizolowaniu Queensland od reszty świata, pani premier wynajęła firmę nazwaną KPMG aby ta wymalowała dla niej piękny obraz medialny „zbawicielki świata”, dzięki któremu mogłaby wygrać następne wybory na premiera. O firmie KPMG już pisaliśmy uprzednio i też w kontekście totalizacji Australii (LINK). Tym razem role KPMG to wygranie wyborów dla towarzyszki Palaszczuk, za cenę 528 000 dolarów wypłaconych za konsultacje.

Firma dba, aby przeprowadzane przez nią sondaże i wykresy zwalniane do mediów pokazywały słuszność (trudnych) decyzji pani premier.