Utwory Jacka urzekały bogactwem języka. To były pieśni, które porywały, dodawały wiary i otuchy w latach, kiedy jeszcze nie runął mur. O wartościach, które cenił, o ideałach, które pielęgnował i o swojej twórczości wypowiedział się w dwóch wywiadach. 


IMG1176Wychowanie


“Wychowanie zawdzięczam rodzinie, dziadkowi. Ojciec, malarz, podkreślający odpowiedzialność za każdy ruch pędzla, był wobec mnie bardzo wymagający i zaznaczał mi w tekstach każde zbędne słowo. Mama za to była rzeczniczką niekontrolowanej ekspresji. I ja jestem takim dwutorowym człowiekiem, który bardzo by chciał być w sztuce odpowiedzialnym za wszystko, ale dzięki mamie szukam tego, co bierze ludzi, czyli jakiejś wewnętrznej prawdy wyrzucanej z siebie z mieszaniną radości i bólu. Wskutek wychowania warte uwagi przez lata były dla mnie książki, obrazy, muzyka, a nie rzeczywistość dookoła. To dało mi wewnętrzną wolność i przygotowało do świata”.


Początek kariery


„Cała moja historia rozpoczęła się w zasadzie od kontaktu z Włodzimierzem Wysockim w 1974 roku, kiedy był w Polsce. Byłem zafascynowany jego twórczością, którą znałem przedtem z taśm przemycanych ze Związku Radzieckiego, ale osobisty kontakt z nim przekonał mnie, że piosenka może być czymś więcej niż tylko towarem estradowym, rodzajem rozrywki, ale może być również sposobem wyrażania swoich najważniejszych, najbardziej prywatnych i najbardziej istotnych dla człowieka poglądów czy emocji. /…/ W roku 1976 wziąłem udział w eliminacjach do krakowskiego Festiwalu Piosenki Studenckiej. Śpiewałem wówczas „Obławę” (napisaną według Wysockiego i tak się złożyło, że wygrałem ten festiwal. /…/ 2 lata później Jan Pietrzak zaprosił mnie do współpracy z kabaretem „Pod Egidą”. W 1978 roku napisałem tekst zatytułowany „Mury”. Poprzez działalność zarówno na oficjalnych i nieoficjalnych, opozycyjnych imprezach i zebraniach, spotkaniach, dotarliśmy do okresu „Solidarności”, który absolutnie wyzwolił nas spod cenzury. Ja sam nie wiem jak to się stało, po prostu piosenki były już znane. Staliśmy się dla szeregu ludzi wyrazicielami tych treści, którymi potem żyła „Solidarność”. Przede wszystkim treści natury moralnej oraz przekazicielami pewnych prawd o historii Polski, o historii świadomości polskiej ostatnich dwustu lat związanych z problemem polsko-rosyjskim czy polsko-radzieckim. Okres „Solidarności” był pasmem, w zasadzie, koncertów w zakładach pracy, na strajkach, na manifestacjach studenckich, robotniczych i oczywiście na festiwalach studenckich, aktorskich i to był ten moment, w którym, jak mi się zdaje, ludzie mnie zanotowali, jako człowieka publicznego, jako artystę”


„Solidarność”


„Wspominając siebie z okresu „Solidarności”, zdaję sobie sprawę, że był to rodzaj nieustannego galopu. Zresztą wszyscy ludzie, którzy to przeżyli, mają podobne wrażenia, że okres „Solidarności” był pędem do tego, żeby zrobić jak najwięcej, bo czasu jest mało. To było takie poczucie i w moim wypadku, mimo że ja nie brałem udziału w głównym nurcie politycznym „Solidarności” było to samo. Chciałem jak najwięcej napisać, jak najwięcej zaśpiewać. Zdarzało się, że śpiewałem po 5-6 koncertów dziennie, od rana do wieczora, a w nocy zmieniałem miasto, żeby od rana znowu śpiewać".


Australia


„Australia, do której trafiłem pod koniec lat 80-tych oczarowała mnie metafizyką i odrębnością jako miejsce spokoju, jakiego w Polsce się nie znajdzie. Piosenki, które tutaj piszę stały się bardziej refleksyjne niż agresywne i wydaje mi się to naturalne, ponieważ trudno jest w sposób uczciwy być agresywnym, skoro przeciwnik jest po drugiej stronie barykady, po drugiej stronie muru. Po prostu łatwo jest z Zachodu być ostrym w sądach wiedząc, że nic za to nie grozi. /…/ To co uważam za pozytywne w moim życiu emigracyjnym, w mojej twórczości to to, że dystans, który uzyskałem do spraw Polski pozwala mi na wszystko spojrzeć w sposób bardziej obiektywny i uniknąć pewnych pułapek, które czyhają na ludzi – artystów mających świadomość, że czegoś się od nich oczekuje i obserwując twórczość moich kolegów , którzy są w Polsce wydaje mi si, że widzę w tym właśnie wpadnięcie w jakąś pułapkę./…/ Wydaje mi się że podstawową wartością artysty powinna być niezależność od wszelkich uwarunkowań politycznych i społecznych, osobistych i pobyt na Zachodzie chyba mi to, w jakiś sposób daje".


Wolna Europa


„Wiem, że walczyłem i wywalczyłem sobie wolność poprzez Radio Wolna Europa i poprzez zmiany w Polsce. Nie wiem o jaki kierunek zmian nam chodziło. Nie wiem, czy był on dla nas wspólny, oprócz idei wolności i samostanowienia państwa oraz społeczeństwa".

(Jacek Kaczmarski był pracownikiem Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa w Monachium od 1984 roku. Prowadził m.in.. program pt. ”Kwadrans Jacka Kaczmarskiego” aż do zamknięcia sekcji polskiej w 1994 roku)

Zbigniew Herbert


"Rozdrapywanie schedy po nim uważam za obrzydliwe. Wkrótce po jego śmierci uczestniczyłem w audycji radiowej. Dyskutanci rozważali tylko, jakiego był koloru politycznego, nikt nie mówił o jego poezji. Paradoksalny żart historii: takie piękne postawy moralne jak Herberta w zetknięciu z czynem politycznym zamieniają się w parodię. Podobny los spotkał Michnika, który w więzieniu pisał pięknie i pryncypialnie, a po przełomie, uważając, że uczciwy człowiek powinien wcielać w życie głoszone przez siebie prawdy, naraził się na złośliwe żarty, że trzeba go ponownie zamknąć, bo wtedy dobrze pisze. Cóż, kompromis jest wartością w polityce, ale w sztuce jest zdradą".


Sztuka estradowa


„Solą wszelkiej sztuki jest dla mnie ironia. Tymczasem w polskiej sztuce estradowej i w ogóle w świecie myślenie symboliczne zanika. Młodzi ludzie wrzeszczą, jakby mieli nóż na gardle, ja mam z tym mały kontakt emocjonalny. Myśmy mieli nóż na gardle na przełomie lat 70. I 80., ale szukaliśmy formy- cały program „Muzeum” w samym środku rewolucji robotniczej był o obrazach. Rejtan, Somosierra, Arka Noego okazały się symbolami tamtego czasu. Ale może to tak zabrzmiało pod nieobecność wzorców popkultury".


Kazik


"Kazik poszedł moim zdaniem w złą stronę, zamazując aranżacjami i ekspresją sens tekstów. Wcześniejszy Kazik był niesłychanie autentyczny, dosadny, bezkompromisowy wobec władzy, Boga, Kościoła itd. Był mi w tym bardzo bliski. Potem utracił kontrolę nad ekspresją i zbyt dosłownie odzwierciedlał chaos, który chciał opisać. Kiedy wszystkim wszystko wolno i wszyscy krzyczą, wolałem z przemyślanej pokory pójść w innym kierunku. Wyciszenia. Kiedy tylu młodych ludzi krzyczy, że świat jest obrzydliwy, wolę poszukać w tej obrzydliwości ludzkiej motywacji".


Zmarły 10 kwietnia 2004 roku Jacek Kaczmarski napisał ponad 600 wierszy, w tym takie, do których układał muzykę. 

https://youtube.com/watch?v=-YGS9vhmFS0&feature=share

https://youtu.be/-38k_Jom2eg

 

Źródła:

Kangur skrzydlasty. Polityka. 16.11.2018
Jacek Kaczmarski opowiada o sobie- Australia 1986. https://www.kaczmarski.art.pl/media/.wywiady-radiowe/jacek-kaczmarski-opowiada-o-sobie-australia-1986/